Jak nauczyłem się podstaw norweskiego
Samodzielnie opanowałem podstawy norweskiego ucząc się w domu, bez kursów językowych. To jest moja historia nauki norweskiego na własną rękę od początku do poziomu, na którym byłem w stanie zrozumieć podstawowe komunikaty.

Pobudka z Duolingo
Pomysł nauki norweskiego zakiełkował w mojej głowie pod koniec 2020 roku. Współpracowałem wtedy zdalnie z przyjaciółmi z Oslo i pomyślałem, że fajnie byłoby ich odwiedzić i popracować z nimi na miejscu. Prowadzili bardzo interesujące i nowatorskie projekty edukacyjne dla młodzieży. Chciałem z bliska przestudiować ich pracę, ale był jeden problem. O ile z moimi przyjaciółmi mogłem swobodnie dogadać się po angielsku, to praca z młodzieżą w ich projektach wymagała znajomości norweskiego.
Na początku moja motywacja do nauki norweskiego była niska. Z moimi współpracownikami w Oslo rozmawiałem po angielsku, a badania terenowe to był tylko luźny pomysł. W tamtym czasie głównym językiem obcym, którego się uczyłem, był francuski. Norweski traktowałem jak niezobowiązujący eksperyment. Jednocześnie szukałem sposobu na poranne rozbudzenie. Jestem strasznym śpiochem i ciężko jest mi wygarnąć się z łóżka. Potrzebowałem czegoś stymulującego, co pomogłoby mi się rozbudzić. Wpadłem na pomysł, dzięki któremu upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu: codziennie zaraz po budziku włączałem Duolingo i ćwiczyłem norweski!
Był to łatwy i przyjemny sposób na wejście w kontakt z językiem. Duolingo to uzależniająca aplikacja do nauki języka, która wali po oczach i zapewnia stały dopływ dopaminy. 10 minut z tą aplikacją każdego ranka pomagało mi się obudzić, a przy okazji nauczyłem się paru norweskich słów i zwrotów.
Nauka z Duolingo jest łatwa i przyjemna, ale nieefektywna. W pewnym momencie aplikacja zaczęła bombardować mnie absurdalnymi i bezużytecznymi zdaniami, takimi jak „Jeg er en banan” (Jestem bananem) czy „Fugler spiser ikke bjørner” (Ptaki nie jedzą niedźwiedzi). Jasne, ptaki nie jedzą niedźwiedzi. Ale dlaczego mam powtarzać to zdanie dwadzieścia razy? Czułem, że tracę czas na jakieś bzdury.
Mimo wszystko, prze jakiś czas kontynuowałem zabawę z Duolingo. Nauczyłem się w tym czasie trochę mniej lub bardziej użytecznych słów i zwrotów, ale największą wartością było coś innego: wyrobiłem nawyk codziennej nauki norweskiego. To on stał się kluczem do szybkich postępów na kolejnych etapach.
Proste historie
Po trzech miesiącach bawienia się z norweskim na Duolingo postanowiłem podejść do nauki na poważnie. Moim celem była swobodnie komunikacja – chciałem rozumieć norweskie media i być w stanie się dogadać. Poprawność językowa nie była dla mnie priorytetem.
Mając doświadczenie z nauką innch języków uznałem, że na początku powinienem się skupić na zbudowaniu fundamentalnej umiejętności rozumienia norweskiego. Rozumiałem, że czas na ćwiczenie płynności w mówieniu przyjdzie później, jako naturalna konsekwencja osłuchania się z językiem. Potrzebowałem więc ogromnej ilości bardzo prostych materiałów do czytania i słuchania.
Wtedy właśnie Duolingo zastąpiłem bardziej użyteczną aplikacją do nauki języka - LingQ.
LingQ zamienia różnorodne treści – opowiadania, książki, podcasty, a nawet piosenki – w interaktywne lekcje. Cała filozofia LingQ opiera się na koncepcji „comprehensible input” (zrozumiałej treści), sformułowanej przez lingwistę Stevena Krashena. Zakłada ona, że języka uczymy się najskuteczniej przez zanurzenie się w tekstach i treściach audio, które jesteśmy w stanie w większości zrozumieć. Aplikacja LingQ została zaprojektowane właśnie po to, by ten proces ułatwić.
Zacząłem od pochłaniania krótkich i prostych opowiadań dla początkujących. Codziennie poświęcałem 15-30 minut na słuchanie i czytanie historii z lekcji na LingQ. Wykorzystywałem też każdą wolną chwilę – gotowanie, sprzątanie, dojazdy – by słuchać w tle nagrań z tych lekcji, które już przerobiłem.
Historyjki w stylu „Frederik pusser tenner” (Frederik myje zęby) czy „Kari åpner vinduet” (Kari otwiera okno) były nudne jak flaki z olejem. Zwłaszcza po pięćdziesiątym odsłuchaniu... Ale to działało! Błyskawicznie chłonąłem nowe słownictwo i intuicyjnie łapałem podstawowe struktury gramatyczne. Nudę równoważyła satysfakcja z szybkiego progresu, który widziałem w tym, że z dnia na dzień rozumiałem coraz więcej.
Proste podcasty
W ciągu 3 miesięcy przerobiłem niemal wszystkie lekcje dla początkujących dostępne w LingQ. Wtedy przerzuciłem się na bardziej interesujące i trochę trudniejsze, ale wciąż proste materiały przeznaczone dla osób uczących się norweskiego na poziomie średniozaawansowanym. Znalazłem w aplikacji odcinki podcastu „Lær norsk nå” z transkrypcjami i kontynuowałem naukę tą samą, sprawdzoną metodą. Codziennie słuchałem jednen odcinek opdcastu, czytałem jego trankrypcje i tłumaczyłem słowa oraz zwroty, które były dla mnie nowe.
To był strzał w dziesiątkę! Autor podcastu mówił wolno i wyraźnie, używając prostego języka, a jednocześnie poruszał interesujące dla mnie tematy związane z norweską kulturą. Tego typu materiały są idealnym pomostem między nudnymi czytankami dla początkujących a autentycznym contentem tworzonym dla ludzi płynnie posługujących się językiem norweskim.
Po niecałych sześciu miesiącach systematycznej nauki osiągnąłem pierwszy kamień milowy na mojej językowej podróży. Potrafiłem zrouzmieć wystarczająco dużo, żeby móc czerpać przyjemność z czytania artykułów, słuchania podcastów i oglądania filmów w języku norweskim. Teraz nie mówię o materiałach stworzonych do nauki języka, ale o autentycznym norweskim contencie. Ponadto potrafiłem dogadać się łamanym norweskm w prostych rozmowach pomimo tego, że na początkowym etapie praktycznie w ogóle nie ćwiczyłem mówienia. Kiedy nadarzyła się okazja, żeby pogadać z moimi norweskimi znajomymi, słowa, które wcześniej słyszałem lub przeczytałem w prostych historiach i podcastach same przychodziły mi do głowy tak, że mogłym użyć ich w rozmowie.
Nauka norweskiego może być prosta!
Moje doświadczenie pokazuje, że nauki języka nie trzeba komplikować. Proste rozwiązania są zazwyczaj najlepsze. Z powyższej historii możesz dla siebie wziąć dla siebie dwie ważne lekcje:
- Zbuduj nawyk: Znajdź prosty sposób na naukę norweskiego, z którym możesz uczyć się codziennie, choćby tylko 10 minut. Regularność jest kluczowa!
- Skup się na rozumieniu: Na początku powinieneś spędzić dużo czasu wchłaniając prosty norweski z materiałów stworzonych do nauki tego języka. Słuchaj i czytaj jak najwięcej. Poszukaj prostych materiałów dopasowanych do Twojego poziomu. Dzięki temu zbudujesz solidny fundament pod płynność.
Podejście do nauki norweskiego, które opisałem, jest skuteczne, ale jego samodzielne wdrożenie wymaga konsekwencji i odpowiedniej strategii. Zrozumienie zasad to jedno, ale przełożenie ich na praktykę i podtrzymanie zaangażowania przez dłuży czas to zupełnie inna sprawa.
Pomoc kogoś, kto przeszedł już tę ścieżkę, może okazać się bezcenne. Jeśli czujesz, że przydałoyby Ci się spersonalizowane wsparcie w nauce norweskiego – zapoznaj się z moją ofertą lekcji indywidualnych!